Wiedza i mądrość przychodzą i odchodzą. Gdzie prawda, a gdzie kłamstwo? Kto ma o tym rozstrzygać? Istnieją archetypy. Cześć z nich została zapomniana. Idee różne pojawiają sie, znikają, potem znów się pojawiają w trochę odmiennej, zmodyfikowanej formie...
A co ze świadomością? Czy wszechświat to istota samopoznająca siebie? Cóż to za istota - ta poznawana i poznająca jednocześnie?
Ducha-Duszę/Całość (Absolut) można poznawać bez używania słów czy nawet myśli, dlatego że nie da się tego pojąć umysłem czy ogarnąć rozumem w całości. Ale można rozpoznawać, a nawet wyrażać na przykład swoimi czynami. Można też używać pojęć abstrakcyjnych (na przykład geometrii) do opisywania. Absolut-Abstrakt jako "pojęcie ogólne utworzone w wyniku abstrahowania", nie ma odpowiednika w konkretnym rzeczywistym "przedmiocie", ale może być poznawalny na przykład w formie idei ujętych w symbole-artefakty.
Arkadiusz Jadczyk w swojej notce przytacza cytaty z Plotyna, który utożsamiał Umysł-Logos także z Bogiem:
"Z Jedni wyłania się pierwsza hipostaza - Umysł (νοῦς nus, który można interpretować zarówno jako Boga jak i grecki λόγος logos)"
Tu, uważam, że utożsamienie Boga z Logosem jest bardzo trafne, chociaż...
Umysł istnieje i to jest przyjęte jako fakt zarówno przez teistów jak i ateistów. Dlatego ateiści mogą dążyć do rozpoznawania Logosa-Umysłu-Boga i definiować to pojęcie na różne sposoby, a teiści mają gotowe "formuły" i dogmaty definiujące pojęcie Boga. Bóg istnieje w tym przypadku jako IDEA UMYSŁU.
Tak, Bóg istnieje - tu jest zgodność teistów i ateistów, ale jaki jest Bóg w swej naturze - tu następują rozbieżności w rozpoznaniu tejże natury.
Cytat z notki A.J.:
"Z Jedni wyłania się pierwsza hipostaza - Umysł (νοῦς nus, który można interpretować zarówno jako Boga jak i grecki λόγος logos), który w akcie samopoznania zwraca się ku sobie, ujmuje i odróżnia siebie jako to, co poznaje (podmiot poznania) i jako to, co jest poznawane (przedmiot poznania). Ów umysł podwojony to druga hipostaza - to jego myśli są wzorcami i przyczynami poszczególnych rzeczy, które wypełniają świat. Dusza pierwsza (ψυχή psyche – najwyższy duch) powstaje, gdy umysł zapatrzony w Jednię tworzy jej ogląd. Dusza pragnie tworzyć, jednak jej moc jest zbyt mała - dlatego też wszystko, co się z niej wyłania (świat zmysłowy) nie jest już samodzielnym bytem - hipostazą." - Plotyn
Pytam: A czym jest ten "umysł podwojony"? Ciekawostka prawda? Jedna jego część jest niby podmiotem poznania, a druga przedmiotem. Logos jest i to nawet podwojony, a gdzie Sofia-Mądrość-Natura? Została sprowadzona do niemrawej i "zbyt małej" Duszy (psyche), która, co prawda jest "najwyższym duchem", ale niższym od Logosa podwojonego, a tym bardziej pojedyńczego. Coś mi tu nie pasuje...
Wygląda to na wielki przekręt w dziejach ludzkości - wyrugowanie Duszy (psyche), która jest "najwyższym duchem" na taką "niską" pozycję.
No to napiszę tutaj o moim "objawieniu". Przetwarzając Plotyna trochę :-)
Z Jedni wyłania się pierwsza hipostaza - NATURA WSZECHRZECZY (gr. Σοφια, mądrość, którą można interpretować zarówno jako Boginię Pramacież, naturę rzeczy, przyrodę jak i grecką Σοφια sofię), która jest tym, co jest poznawane (przedmiot poznania). Z niej wyłania się druga hipostaza - Umysł (gr. νοῦς nus, który można interpretować zarówno jako Boga jak i grecki λόγος logos), który jest tym, co poznaje.
Etymologicznie grecki termin "natura" oraz "przyroda" oznaczał to, co staje się, rozrasta i rozradza. Czyli coś bardzo twórczego. Podczas gdy Tales szukał początku natury, to następcy jego zastanawiali się już nie tyle nad jej początkiem, ile nad tym, co w niej jest od początku; i to, co od początku było, jest i będzie, zaczęto nazywać „naturą". W tym znaczeniu, w jakim dziś mówi się o „naturze" rzeczy, w tym filozofowie greccy używali tego wyrazu od wczesnych czasów. Termin, który potocznie oznaczał rzeczy ulegające zmianie, nagle w filozofii zaczął oznaczać to właśnie, co w rzeczach zmianie nie ulega.
Ciekawe, dlaczego i po co?
Owa Sofia to - według mnie - pierwsza hipostaza: podstawowy byt-przedmiot poznania (poznawana) wyemanowany z Absolutu. Sofia-Mądrość-Natura-Przyroda) jest jednocześnie twórczą mądrością i miłością wszechogarniającą, i kocha wszystko, czym jest i co tworzy. Bez wyjątku. Objawia się jako boskość Natury ("Dusza pierwsza -najwyższy duch"). Dlatego jest pasywną i aktywną jednocześnie - tym, co JEST, a postrzeganie jej jako biernej jest zapomnieniem Jej prawdziwej natury. Jest ona niezależna, pełna, nieuwarunkowana i niczym nieograniczona, ale nie jest bierna.
Uwaga: Ona nie myśli, lecz istnieje i stwarza.
Ów Logos to - według mnie - druga hipostaza: podstawowy byt-podmiot poznania (poznający) wyłoniony z Sofii. Logos(Umysł-Bóg).
Uwaga: On myśli.
Ale jego myśli nie są wzorcami i przyczynami poszczególnych rzeczy, które wypełniają świat. Jego myśli mają ten dar, że wychwytują wzorce z oceanu twórczych działań Sofii i nazywają je, segregują i porządkują... To jest jego twórcze dzieło: odkrywanie i poznawanie Sofii (-Natury,Przyrody). Logos jest aktywną istotą, ale zależną od Sofii, uwarunkowaną i ograniczoną, chociaż bardzo bogate i fascunujące są jego przejawy.
Logos-Umysł, który próbuje postrzegać, opisać i uchwycić Sofię-Naturę jest różny od niej; jest aktywną częścią Całości, która myśli. Logos jest tylko częścią Sofii, albowiem to z jej łona się wyłonił. (Niepokalane poczęcie? :-)
Najpiękniej jest, gdy Sofia i Logos są harmonijną Całością - Absolutem, ale czasem Logos się usamodzielnia i oddziela Sofię od siebie. A nawet próbuje ją sobie podporządkować. Żeby eksplorować Sofię - Naturę, Logos-Umysł próbuje udoskonalać wzory tworzone przez nią i wówczas, gdy udoskonalone - uznaje je za własne. Tworzy, staje się Architektem i czasem w swej pysze zapomina, że rzeczy , które stworzył są jedynie wspaniałymi i często wielce atrakcyjnymi kopiami Natury.
Powiem Wam jeszcze, że całkiem jednak prawdopodobne, że to kobieta pierwsza stworzyła pierwsze koło jako przedmiot użytkowy i używała je w celach praktycznych, (zgodnie ze swoją naturą) nie nazywając tego przedmiotu kołem. A mężczyzna je nazwał, udoskonalał przez wieki i nie omieszkał opisać geometrycznie. I to było piękne :-)
No i jeszcze jedną "tajemnicę" Wam wyjawię.
Zapytacie może, a skąd na przykład wielkie matematyczki się brały?
Albo skąd się brali mężczyźni pełni miłości bezwarunkowej? Ano stąd, że każda ludzka istota, bez względu na płeć ma w sobie obie części: Sofię i Logos. I gdy jest na to gotowa, przypomina sobie o tym. Bo prawda o podwójnych talentach każdej ludzkiej istoty została ukryta i zapomniana tylko dlatego, że Logos zapragnął zawładnąć Sofią i podporządkować ją sobie.
Komentarze